4 lutego, 2020

Spór grupy Energa i władz Elbląga ws. dostaw ciepła do miasta

W Elblągu ciągle nie widać końca sporu między władzami miasta i miejską spółką ciepłowniczą EPEC a firmą Energa Kogeneracja. Stawką są dostawy ciepła do miasta już od sezonu grzewczego 2020-21. Energa Kogeneracja dostarcza ciepło do ok. 80 proc. mieszkańców Elbląga.
Energa Kogeneracja musi do 30 czerwca 2020 roku wyłączyć w swojej elbląskiej elektrociepłowni kotły węglowe niespełniające norm.
Firma potrzebuje nowej umowy z miastem, aby koszt poniesionych przez nią inwestycji, niezbędnych do spełnienia wymogów, mógł się zwrócić.
Władze Elbląga nie palą się do tego i rozważają budowę własnego źródła ciepła, gwarantującego trwałość dostaw i realny wpływ na jego cenę.
– Oświadczenie o rozwiązaniu umowy zostało przekazane Elbląskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej (EPEC) w grudniu 2019 r. Spełnione przy tym zostały określone samą umową warunki jej zakończenia, w tym 6-miesięczny okres wypowiedzenia. Energa Kogeneracja, niezmiennie licząc na osiągnięcie porozumienia z EPEC i władzami miasta, opóźniła rozpoczęcie biegu okresu wypowiedzenia, w związku z czym zakończy się on 30 września 2020 r. – informuje  WNP.PL Krzysztof Kopeć, dyrektor Biura Prasowego grupy Energa.
Różnice zdań ws. wypowiedzenia umowy
Jak wyjaśnia, przyczyną wypowiedzenia umowy jest upływający z dniem 30 czerwca 2020 roku termin, do którego elektrociepłownia w Elblągu ma obowiązek zredukować emisję dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłów lub zakończyć eksploatację kotłów węglowych.
Obowiązek ten wynika z wprowadzonej w 2010 r. unijnej dyrektywy IED, a termin – z przewidzianego w niej Przejściowego Planu Krajowego dla Polski, przyjętego przez Radę Ministrów w 2014 roku.
– Ze względu na brak porozumienia z prezydentem miasta w kwestii zawarcia umowy długoterminowej na dostawy ciepła pomiędzy Energą Kogeneracją a EPEC, spółka musi wyłączyć 30 czerwca 2020 roku kotły węglowe, w konsekwencji czego znacząco ograniczona zostanie wielkość mocy dostarczanej przez elektrociepłownię przy ul. Elektrycznej do miejskiego systemu ciepłowniczego – dodaje Krzysztof Kopeć.
Informuje, że o konieczności redukcji mocy Energa Kogeneracja powiadomiła EPEC zgodnie z Prawem energetycznym z odpowiednim wyprzedzeniem, we wrześniu 2018 roku.
– Od 2012 roku miasto nie zaakceptowało żadnego z przedstawionych przez Energę Kogenerację modeli zapewnienia dostaw ciepła dla Elbląga: blok gazowo-parowy zaproponowany w lutym 2012 roku, instalacja oczyszczania spalin dla kotłów węglowych w grudniu 2016 roku oraz kotłownia wodna gazowo-olejowa w sierpniu 2019 roku – wylicza Krzysztof Kopeć.
Co zrozumiałe, zupełnie inaczej do tej kwestii podchodzą władze Elbląga.
– Należy podkreślić, że EPEC wywiązywała się ze wszystkich zapisów tej umowy, w żadnym razie nie uchybiła jej. W tym kontekście Energa nie miała żadnego powodu ani podstaw prawnych, aby tę umowę wypowiadać – mówi Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Władze Elbląga oceniają, że wypowiedzenie  umowy rzez Energa Kogeneracja jest „bezskuteczne i nie wywołuje żadnych skutków prawnych.”
– Jest tak z uwagi na jej szczególny charakter, bowiem przedmiotem umowy jest sprzedaż ciepła. Taka umowa oparta jest nie tylko na przepisach Kodeksu Cywilnego, ale również innych aktach szczegółowo opisujących prawa i obowiązki stron. Ponownie podkreślamy, EPEC wywiązywała się za wszystkich zapisów tej umowy i jest ona nadal wykonywana i respektowana przez EPEC – wyjaśnia Janusz Nowak.
Nowa umowa?
Energa Kogeneracja przekonuje, że od lat proponowała miastu zawarcie nowej umowy, ale miasto nie chciało się na to zgodzić.
– Miasto (EPEC) ma podpisaną, nadal obowiązującą umowę na dostawy ciepła i nie jest zainteresowane podpisaniem innej, niekorzystnej dla mieszkańców umowy. Rozmowy Energa Kogeneracja były i są prowadzone przez Miasto i EPEC w dobrej wierze celem najlepszego zabezpieczenie interesów mieszkańców Elbląga, którzy zarazem są odbiorcami energii – cieplnej oraz elektrycznej, wytwarzanej przez Energę – odpowiada wiceprezydent Janusz Nowak.
– Obowiązująca na dzisiaj umowa jest dla nas satysfakcjonująca i nigdy nie wnosiliśmy o wprowadzanie w niej radykalnych zmian, nie mówiąc o podpisywaniu nowej. Jesteśmy gotowi rozmawiać o modyfikacji obecnej umowy.
Możemy rozważyć podpisanie nowej. Jeden warunek – taka umowa nie może być gorsza dla mieszkańców od obecnej. Umowa powinna równoważyć interesy stron, a nie niewspółmiernie przenosić obciążenia i ryzyka wyłącznie na stronę EPEC czy na miasto. Propozycje Energi nie były niestety partnerskie – wyjaśnia Janusz Nowak.
Z kolei Energa Kogeneracja wyjaśnia, że aby koszt poniesionych przez nią inwestycji, niezbędnych do spełnienia wymogów prawa unijnego, mógł się zwrócić, spółka potrzebuje gwarancji, że umowa z EPEC będzie niewypowiadalna przez określony czas.
– Szczegóły co do jego długości są zawarte w projekcie aneksu do umowy, który do tej pory nie został zaakceptowany i podpisany przez EPEC. Żadna ze stron uczestniczących w negocjacjach warunków nie może ujawnić jego szczegółów ze względu na zawarte umowy o poufności – usłyszeliśmy w Enerdze.
Będzie nowa elektrociepłownia?
Władze Elbląga rozważają budowę własnego – miejskiego źródła ciepła, „gwarantującego trwałość dostaw i realny wpływ na jego cenę”.
– Trwa optymalizacja przyjętych rozwiązań, biorąc pod uwagę działania inwestycyjne ogłoszone przez Energa Kogeneracja w postępowaniach przetargowych na budowę np. kotłowni rezerwowo-szczytowej czy „uciepłownienie” bloku biomasowego – mówi Janusz Nowak.
Jak wyjaśnia, jako podstawowe paliwo nowej elektrociepłowni zakłada się gaz ziemny.  Zakładana moc jednostki to 60-150 MWt, przedział uzależniony jest od realizacji działań inwestycyjnych ogłoszonych przez Energa Kogeneracja.
– Szacowany przez EPEC koszt inwestycji to 150-200 mln zł – informuje Janusz Nowak.
Nie wiadomo jeszcze, czy ewentualna inwestycja będzie realizowana samodzielnie czy we współpracy z jakimś partnerem biznesowym.
– Rozważane są różne scenariusze, jest na razie zbyt wcześnie, aby publicznie je przedstawiać. Dążymy do najbardziej efektywnych kosztowo, organizacyjnie i środowiskowo rozwiązań, aby zapewnić mieszkańcom Elbląga ekologiczne i trwałe dostawy ciepła w społecznie akceptowalnych cenach – odpowiada Janusz Nowak.
Przyznaje, że władze miasta rozmawiały już z potencjalnymi chętnymi do współudziału w budowie nowej elektrociepłowni, ale podkreśla, że wszelkie tego typu rozmowy objęte są klauzulą poufności.
5 lat czekania?
Sceptycznie do nowej inwestycji podchodzi Energa.
– Ze strony EPEC i władz miasta faktycznie od jakiegoś czasu padają zapowiedzi budowy samorządowego źródła. Ma się to wiązać również z tym, że Energa Kogeneracja nie będzie w przyszłości głównym dostawcą ciepła w mieście. Taki model podważa zasadność realizacji przez spółkę poważnych inwestycji, których koszty liczone są w setkach milionów złotych i wymagają gwarancji zwrotu poniesionych nakładów – odpowiada Krzysztof Kopeć z Energii.
Jak dodaje, zapowiedzi te budzą też poważne wątpliwości co do zabezpieczenia dostaw w najbliższym sezonie grzewczym 2020/21.
– Bez zrealizowania niezbędnych inwestycji Energa Kogeneracja będzie zmuszona znacząco zredukować wolumen wytwarzanego ciepła, nawet do 30 MWt, co nawet przy wsparciu ciepłowni EPEC nie zapewni dostatecznej mocy, aby ogrzać całe miasto. Dostarczenie tego wolumenu będzie przy tym wymagało zawarcia nowej umowy ze względu na trwający okres wypowiedzenia obecnej, który zakończy się we wrześniu 2020 roku, a jak dotąd EPEC nie podjęło w tym kierunku żadnych kroków – dodaje Krzysztof Kopeć.
Przypomina, że budowa od zera nowego źródła przez spółkę miejską to według szacunków grupy Energa kwestia co najmniej 5 lat.
– Trzeba też podkreślić, że im później EPEC podejmie decyzję o zawarciu z Energą Kogeneracją umowy długoterminowej, tym mniejsze są szanse na zrealizowanie niezbędnych inwestycji, które zabezpieczą dostawy ciepła dla elblążan w sezonie grzewczym 2020/2021. Wynika to z faktu, że ich realizacja wymaga określonego czasu, którego jest coraz mniej. Spółka niejednokrotnie informowała o tym zarówno EPEC, jak i władze Elbląga – podsumowuje Krzysztof Kopeć.
Obecnie w Elblągu działają dwa źródła ciepła: elektrociepłownia Energi Kogeneracji przy ul. Elektrycznej, który dostarcza ok. 80 proc. ciepła do miejskiego systemu ciepłowniczego, oraz ciepłownia Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej przy ul. Dojazdowej. EPEC jest też właścicielem samego miejskiego systemu ciepłowniczego (przesyłowego).
Warto przypomnieć, że w grudniu 2019 r. Energa poinformowała, że rozpoczęła proces sprzedaży swoich wybranych aktywów ciepłowniczych zarządzanych przez spółki Energa Kogeneracja i Energa Ciepło Kaliskie.
Źródło: wnp.pl

Partnerzy