Rozmowa z Krzysztofem Bieleckim rzeczoznawcą budowlanym, ekspertem w sprawach przewodów kominowych i wentylacyjnych
Jak ocenia Pan stan szybów wentylacyjnych i spalinowych w Polsce?
Ich sprawność jest różna i w dużym stopniu zależy od okresu, kiedy budynki budowano. Do końca lat 50 instalacje gazowe w mieszkaniach występowały w bardzo ograniczonym zakresie. Do ogrzewania mieszkań używano pieców węglowych oczywiście do tego konieczne były ciągi spalinowe. Ciągi budowano indywidualnie dla każdego pomieszczenia w mieszkaniu. Wszystko budowane było z cegły. Potem zaczęła pojawiać się prefabrykacja i wielka płyta.
Co to zmieniło?
Od lat 60 ciągi wentylacyjne i spalinowe w budynkach z wielkiej płyty budowano z prefabrykatów. Zaczęto podłączać wentylację co drugą kondygnację do jednego pionu (przewodu) wentylacyjnego, podobnie z podłączaniem spalin. To rozwiązanie zastosowano nie tylko w Polsce. Jednocześnie powszechne stało się używanie gazu w gospodarstwach domowych. Po latach okazało się, że popełniono wiele błędów i niedoróbek, które do lat 90 były nieszkodliwe z powodu dużej nieszczelności okien. Natomiast w latach 90. następuje zmiana stolarki okiennej na tzw. szczelną , a tym samym ujawniają się wady i szkodliwe działanie błędnie wykonanych ciągów wentylacyjnych.
Dlaczego tak się stało?
Przy produkcji prefabrykowanych ciągów wentylacyjnych wkradły się wady wykonawcze. Tu wyjaśnienie dla laików. Ciągi spalinowe jak sama nazwa wskazuje służą do odprowadzania spalin. Przy spalaniu powstaje dwutlenek węgla, natomiast przy złym spalaniu powstaje trujący tlenek węgla. Z kolei wentylacja grawitacyjna służy do odprowadzania zużytego powietrza, ale należy również doprowadzić powietrze. Żeby to wszystko sprawnie działało, to system musi doprowadzać do mieszkania tyle świeżego powietrza, ile odprowadza na zewnątrz przewodami. Człowiek potrzebuje – przeciętnie 20 metrów sześciennych świeżego powietrza na godzinę! Tego nawet nie czujemy.
I co się stało po owym przełomowym roku 90, o którym Pan wspomniał?
Zaczęto produkować i montować w mieszkaniach super szczelne okna. Takie super szczelne okna nie dostarczają nam świeżego powietrza z powodu braku szczelin. Nie wzięto pod uwagę, że to zaburzy działanie systemu wentylacji i odprowadzania spalin. Wcześniej nieszczelna stolarka okienna służyła dobrej cyrkulacji powietrza w mieszkaniach i w całym budynku. Nawet wtedy, gdy same przewody wentylacyjne lub spalinowe były nieco wadliwie wykonane, a nieszczelności w oknach były duże. Szczelne okna wszystko zmieniły. Problem zdiagnozowano dopiero na przełomie wieków i wtedy zaczęto wprowadzać w tych szczelnych oknach specjalne nawiewniki. Wszystko po to, by do mieszkania mogła trafić taka ilość powietrza jak wcześniej wspomniałem.
Zamontowaliśmy szczelne okna i pojawiły się liczniejsze niż wcześniej przypadki zatruć – w tym zatruć śmiertelnych – tlenkiem węgla.
Tak. Przy stosowaniu gazowych urządzeń do podgrzewania wody, gdy jest nieprawidłowa dostawa świeżego powietrza następuje złe spalanie oraz złe odprowadzenie spalin i pojawia się tlenek węgla. To gaz niebezpieczny, bo przez nas nierozpoznawalny. Jest bezwonny i paraliżuje mózg w bardzo krótkim czasie. Największe niebezpieczeństwo zatrucia powstaje w chłodnej porze roku. Od późnej jesieni do wczesnej wiosny.
Dlaczego właśnie wtedy?
Zmarznięty człowiek przychodzi z zewnątrz, chce się ogrzać i wykąpać. Zamyka okna (jeżeli są bez odpowiednich nawiewników) czym prowokuje nieprawidłowe działanie wentylacji. Jeśli pójdzie się wykąpać, czyli na dłużej włączy piecyk gazowy, może dojść do nagromadzenia tlenku węgla. Nieszczęście gotowe. To niestety klasyczny przebieg takiego zdarzenia. Właśnie wtedy na jaw wychodzą wady wykonania przewodów wentylacyjnych.
Na czym polegają te wady, o których Pan wspomina?
Przewód kominowy powinien mieć przekrój 14×14 cm lub d=15 cm lub zachowany 0,016 m2 przekroju przewodu. Niestety nie zawsze tak jest. Te kominy powinny być od środka szczelne i gładkie. Tymczasem na podstawie własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że nawet 80-90 procent przewodów ma wewnątrz wiszące zaprawy murarskie utrudniające swobodny przepływ świeżego powietrza. Nazywam je opornikami, bo stawiają opór grawitacyjnej wymianie powietrza. Dodatkowo w budownictwie z wielkiej płyty często następuje obrócenie kanałów. Nie chcę tu zamęczać szczegółami technicznymi, ale takie obrócenie kanałów to bardzo poważne zakłócenie ciągu spalinowego mogące być niebezpieczne w użytkowaniu.
Jak bardzo niebezpieczne?
Może być przyczyną tzw. „cofki” czyli cofnięcia się spalin. Nasze spaliny mogą się cofnąć do naszego mieszkania, ale i do mieszkania sąsiada, jeśli jest podłączone w tym samym pionie. I na odwrót. Czyjeś spaliny mogą trafić do nas.
Czy takie wady da się usunąć?
Można próbować udrożnić przewody spalinowe czy wentylacyjne blaszanymi wkładami. Jednak to zmniejsza ich przekrój i cyrkulacja powietrza choć sprawna może nie zapewniać dostarczania i odprowadzania dostatecznej ilości powietrza. To z kolei będzie niezgodne z przepisami. Można też oczywiście całość wyremontować przez przebudowę ciągów kominowych, ale to wymaga załatwiania pozwolenia na budowę, a remont jest bardzo kosztowny.
Wobec tego co robić?
W tych budynkach, do których ogrzewanie dostarcza MPEC jest rozwiązanie tanie i skuteczne – centralna woda użytkowa. Wszystkie zewnętrzne urządzenia służące do podgrzania wody w budynku mogą być zamontowane są na koszt MPEC. Mieszkańcy obciążeni są jedynie kosztem instalacji wewnątrz budynku. Mało tego do zainstalowania pionów z ciepłą wodą można wykorzystać niepotrzebne już wtedy ciągi spalinowe doprowadzając ciepłą wodę wprost do łazienek. Drugą metodą jest tzw. instalacja odklatkowa, ale wtedy przewody kominowe i tak trwale zaślepiamy, aby nie zaburzać działania wentylacji. Tak czy inaczej znika problem spalin w łazience, a wraz z nim niebezpieczeństwo zaczadzenia.
Ale znam przypadki, że część mieszkańców zgodziła się na likwidację piecyków, a część nie. Ciepłą wodę dla tych co chcieli doprowadzono metodą odklatkową, ale piecyki w budynku zostały. Czynne przewody spalinowe też. Czy ci, którzy z nich zrezygnowali mogą czuć się bezpiecznie?
Biorąc pod uwagę warunki techniczne ustalone w 2002 roku jakim powinny odpowiadać budynki, a one obowiązują do dziś, to w całym budynku powinien być jeden system uzyskiwania ciepłej wody. Nawet jeden piec do podgrzewania wody gazem tylko w jednym mieszkaniu może spowodować niebezpieczeństwo dla innych, gdyż jakakolwiek nieszczelność, złe odprowadzenie spalin może niekorzystnie oddziaływać na inne mieszkania na tym samym poziomie. Poczucie bezpieczeństwa może zapewnić jedynie przejście wszystkich mieszkańców na inny sposób ogrzewania wody. Jeżeli nie wszyscy tak zrobią to żadne z mieszkań nie jest w pełni bezpieczne.
rozmawiał: Andrzej Kaczmarczyk
materiał dzięki uprzejmości partnerów Ciepło dla Krakowa