Styczeń 15, 2024

Te firmy przyspieszają z miliardowymi inwestycjami. Nie mają wyboru

Firmy z branży ciepłowniczej: PGE Energia Ciepła, PGNiG Termika, Veolia, Fortum, wykładają miliardy złotych na inwestycje. Nie mają innego wyjścia. Przed nimi wielka transformacja, związana z dekarbonizacją, a wynikającą z polityki klimatyczno-energetycznej UE.

Polski sektor ciepłowniczy w 2022 r. na inwestycje przeznaczył blisko 4,73 mld zł. Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki (URE), jest to kwota o blisko 23 proc. większa niż w 2021 r. Co ważne, był to też najwyższy poziom inwestycji w tej branży od 2015 r.

URE zwraca uwagę na dwie istotne tendencje w ciepłownictwie. Z jednej strony wzrost długości sieci ciepłowniczej, która w latach 2002-2022 wydłużyła się z 17,3 tys. km do 22,5 tys. km. Jednocześnie całkowita wielkość mocy cieplnej zainstalowanej u koncesjonowanych wytwórców ciepła spadła w tym okresie z 70,9 GW do 53,1 GW.

Z kolei w ocenie PGE, grupy, do której należy największa w Polsce firma ciepłownicza pod względem mocy zainstalowanej, czyli PGE Energia Ciepła, pomimo termomodernizacji budynków oraz rozwoju budownictwa pasywnego zapotrzebowanie na ciepło sieciowe w Polsce w długim terminie nie powinno spadać, a w dużych aglomeracjach będzie wzrastać.

Prognoza utrzymania popytu wynika z dalszego rozwoju gospodarczego Polski i poszczególnych regionów, konieczności ograniczenia niskiej emisji ze źródeł indywidualnych i wzrostu średniej powierzchni mieszkań.

Rozwojowi ciepłownictwa mają sprzyjać także postępująca suburbanizacja (rozwój zabudowy mieszkaniowej oraz obiektów usługowych w strefach podmiejskich) oraz rosnące zapotrzebowanie na nowe produkty i usługi, jak np. chłodzenie mieszkań czy lokali użytkowych związane ze zmianami klimatu.

PGE: koniec z wykorzystywaniem węgla już do roku 2030. Gaz paliwem przejściowym

Działania największych grup ciepłowniczych w Polsce pokazują, że transformacja energetyczna branży to nie tylko deklaracje, lecz konkretne fakty.

W strategii PGE, upublicznionej pod koniec sierpnia 2023 r., zapowiedziano, że grupa chce skończyć z wykorzystywaniem węgla już do roku 2030. Założono dla ciepłownictwa sieciowego osiągnięcie 40-50 proc. źródeł odnawialnych i elektrycznych do roku 2030 – przy likwidacji do tego czasu instalacji opalanych węglem. Cel na rok 2040 to 80 proc. źródeł odnawialnych i elektrycznych.

Jak zaznaczono, dekarbonizacji ciepłownictwa indywidualnego będzie towarzyszyć elektryfikacja ciepłownictwa systemowego, w ramach której PGE przewiduje budowę 1000 MWt kotłów elektrodowych i magazynów ciepła oraz 500 MWt systemowych pomp ciepła.

Co prawda po kilku dniach, na początku września, zarząd PGE z tej deklaracji się wycofał, ale raczej nie należy mieć wątpliwości, że ten kierunek będzie kontynuowany przez nowe władze PGE.

Przypomnijmy, że grupa PGE buduje kilka jednostek kogeneracji gazowej. Największa z nich to inwestycje w Elektrociepłowni Czechnica we Wrocławiu. Nowa jednostka będzie się składała z bloku gazowo-parowego, czterech kotłów szczytowo-rezerwowych i akumulatora ciepła. EC Czechnica 2 ma rozpocząć pracę w 2024 r. Moc cieplna nowej jednostki osiągnie 315 MWt (dzisiaj 247 MWt), a moc elektryczna 179 MWe (dzisiaj 100 MWe). Wartość inwestycji to ok. 1,2 mld zł.

To niejedyna inwestycja gazowa w PGE Energia Ciepła. W październiku 2023 r. oddano nową jednostkę gazową w EC Zgierz. Nowy układ kogeneracyjny oparty jest na zespole trzech silników gazowych o mocy ok. 4,4 MWe i 5 MWt każdy.

Obecnie w PGE Energia Ciepła prowadzonych jest kilka projektów inwestycyjnych związanych z budową nowych źródeł niskoemisyjnych: w Bydgoszczy, Kielcach, Gdyni, Gorzowie Wielkopolskim, Lublinie (dzielnica Wrotków), w Rzeszowie, w Siechnicach koło Wrocławia i w dzielnicy Wrocław-Zawidawie; trwa też rozbudowa drugiej linii technologicznej ITPOE w Rzeszowie.

W fazie przygotowania do realizacji jest 15 kolejnych projektów kogeneracyjnych oraz ciepłowniczych wykorzystujących paliwa gazowe, m.in. w Gdańsku i Krakowie. PGE Energia Ciepła przeznaczy na inwestycje łącznie ponad 7,7 mld zł.

PGNiG Termika: nowe bloki gazowe. W planach obniżenie emisji o 40 proc.

Do największych grup ciepłowniczych w Polsce należy PGNiG Termika z grupy Orlen. Tu też nastąpią duże zmiany. W ramach rozwoju segmentu energetyki konwencjonalnej i ciepłownictwa grupa zakłada obniżenie intensywności emisji CO2 o 40 proc. i odejście od węgla do 2035 r.

W grudniu 2021 r. rozpoczął pracę nowoczesny blok gazowo-parowy w EC Żerań w Warszawie. To wysokowydajne źródło energii o mocy cieplnej 326 MWt i elektrycznej 496 MWe.

W planach jest budowa bloku gazowego w EC Siekierki w Warszawie o mocy 550 MWe i 350 MWt.

Veolia: rozstanie z węglem za 6 lat. Szerokie spektrum inwestycji i wykorzystanie ciepła odpadowego

Odejście od wykorzystywania węgla w produkcji energii i ciepła do 2030 r. zakłada grupa Veolia, czyli inny ważny gracz na rynku ciepłowniczym w Polsce. Celem grupy jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.

Rozstanie z węglem ma umożliwić budowa źródeł gazowych. We wrześniu 2023 r. Veolia poinformowała, że wybuduje w Poznaniu dwa bloki gazowe o łącznej mocy cieplnej do 214 MW i mocy elektrycznej do 114 MW. Ich uruchomienie ma nastąpić na przełomie 2024 i 2025 r.

Veolia Energia Poznań w 2021 roku uruchomiła akumulator ciepła. Ta instalacja pozwala zmniejszyć zużycie węgla w procesie produkcji ciepła o 11,5 tys. ton oraz zredukować emisję CO2 do atmosfery o 24 tys. ton rocznie.

W Łodzi Veolia planuje budowę bloku gazowego oraz zakładu odzysku energii, czyli instalacji termicznego przekształcania odpadów. Blok gazowy w Łodzi zastąpi dwa stare bloki węglowe.

– Szukamy też możliwości dekarbonizacji poprzez małoskalowe projekty jak pompy ciepła, geotermia, fotowoltaika, odzysk ciepła z oczyszczalni ścieków oraz hybrydowe modele węzłów cieplnych. To szerokie spektrum zadań, które grupa realizuje, ale chyba to, co jest najważniejsze, to efektywność energetyczna. Bardzo dużo ciepła tracimy w zasobach komunalnych, spółdzielczych i przemyśle – mówi Krzysztof Zamasz, dyrektor handlowy Grupy Veolia w Polsce, członek zarządu firmy.

Jak zapewnia, zużycie ciepła w tych obszarach można zmniejszyć o 25-30 proc. To kierunek strategiczny Veolii na najbliższe lata.

Firma ta inwestuje w niskoemisyjne źródła ciepła także w mniejszych miastach – poprzez spółkę Veolia term dostarczającą ciepło w 60 miastach w Polsce.

– Dla nas najważniejsza jest partnerska relacja z samorządami. Nasza strategia transformacji energetycznej we współpracy z samorządem to przede wszystkim stawianie na optymalny miks paliwowy, dostosowany do lokalnych potrzeb i możliwości. Stawiamy na synergie lokalne, czyli na współpracę z przemysłem, ale przede wszystkim na maksymalne wykorzystanie lokalnych zasobów po to, by z jednej strony dywersyfikować źródła, dawać gwarancję bezpieczeństwa dostaw ciepła, ale też dawać duży komfort odbiorcom – przekonuje Magdalena Bezulska, prezes Veolii term.

W 2023 r. wśród inwestycji oddanych przez Veolię term znalazła się jednostka w Lidzbarku Warmińskim. To kocioł gazowy o mocy 2,8 MW oraz system kogeneracji z silnikiem o mocy 1 MW wraz ze stacją regazyfikacji LNG. Projekt w Lidzbarku ma być obiektem referencyjnym do realizacji podobnych inwestycji w innych ciepłowniach należących do grupy Veolia.

Fortum: teraz paliwo alternatywne, biomasa i ścieki komunalne. Docelowym rozwiązaniem dla polskiego ciepłownictwa, będzie elektryfikacja

Postępującą transformację widać także w grupie Fortum, innym znaczącym podmiocie w krajowym ciepłownictwie.

– Ciepłownictwo jest bardzo lokalne, więc musimy wykorzystać warunki lokalne. Jeżeli w danej lokalizacji jest dostępna geotermia, to z niej skorzystajmy. Jeżeli dostępne jest ciepło odpadowe, przemysłowe, to skorzystajmy z tego źródła. Najtańsze i najczystsze pozostaje ciepło odzyskane z procesów technologicznych, bo ono już jest. A zatem albo je wypuścimy w powietrze i stracimy bezpowrotnie, albo je wykorzystamy dla dobra mieszkańców – wyjaśnia Piotr Górnik, prezes Fortum Power and Heat Polska.

W przypadku grupy Fortum węgiel zostanie zastąpiony przez RDF (ang. Refuse Derived Fuel – paliwo alternatywne, kaloryczna frakcja odpadów). To paliwo już jest wykorzystywane w elektrociepłowni koncernu w Zabrzu. Będzie to również zwiększona pula biomasy, także lokalnej. W elektrociepłowni Fortum w Częstochowie pożytkuje się biomasę agro z lokalnych upraw.

We Wrocławiu Fortum realizuje projekt Wrompa – ma to być największa w Polsce instalacja do pozyskiwania energii ze ścieków. Inwestycja obejmuje budowę pompy ciepła o mocy 12,5 MW wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą, co umożliwi pozyskiwanie ciepła ze ścieków komunalnych i deszczowych głównie z centralnej i południowej części Wrocławia.

Inwestycja ma być uruchomiona w 2024 r., a jej koszt wraz z przyłączem to 82 mln zł. Projekt realizuje Fortum we współpracy z Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu.

Kierunkiem, w którym powinno podążać polskie ciepłownictwo, będzie elektryfikacja. Pod tym pojęciem kryje się kilka konkretnych rozwiązań.

-Jeżeli mówimy o odzysku ciepła, zarówno z przemysłu, jak i serwerowni, to mówimy w większości o cieple niskoparametrowym. Po to, żeby ono trafiło do sieci ciepłowniczej, owe parametry muszą być zmienione na takie, na których pracuje system ciepłowniczy. Mamy tu dwa kierunki. Po pierwsze: parametry pracy systemu ciepłowniczego będą powoli się obniżały, ale ten ruch w dół będzie ograniczony hydrauliką sieci. Po drugie: musimy podnieść parametry ciepła dostarczanego do tej sieci zgodnie z tym, czego oczekuje hydraulika i sposób funkcjonowania systemu ciepłowniczego. Najlepsza w tym kontekście jest pompa ciepła – wskazuje Piotr Górnik.

Pompa ciepła z jednej jednostki energii elektrycznej jest w stanie wyprodukować ok. 3 (w przyszłości będzie to znacznie więcej) jednostek ciepła.

Jak dodaje Górnik, oczywiście niezmiernie istotne są również kotły elektryczne i elektrodowe, które mogą zamieniać energię elektryczną w ciepło.

Jak to sfinansować? Za poprawę efektywności energetycznej i ograniczenie emisji CO2 musi być nagroda

Inwestycje w polskim ciepłownictwie, i to zarówno w sieciach, jak i w źródłach wytwarzania, powinny w najbliższych latach przyśpieszać. Jak będą finansowane? Forum Energii w swoim ostatnim raporcie na ten temat wskazało kilka potencjalnych źródeł.

Pierwsze z nich to wdrożenie zasady pełnego wykorzystania przychodów budżetowych, pochodzących ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, na inwestycje związane z poprawą efektywności energetycznej i zmniejszające emisje CO2. A przypomnijmy: to duże kwoty – od stycznia do końca października 2023 r. Polska ze sprzedaży CO2 otrzymała ponad 21 mld zł, z czego 15,8 mld zł trafiło do budżetu państwa.

Inny pomysł to zagwarantowanie środków na realizację strategii ciepłownictwa i ich koordynacja w ramach programów krajowych i funduszy UE, jak KPO i fundusze strukturalne.

Rozwiązanie kolejne to wprowadzenie zachęt zmniejszających ryzyko inwestycyjne dla podmiotów realizujących projekty poprawy efektywności energetycznej, np. w formule ESCO (model współpracy z firmą zewnętrzną, który pozwala na modernizację energetyczną przedsiębiorstwa bez ponoszenia własnych nakładów finansowych).

Inny pomysł to spowodowanie, aby środki równoważne przydziałowi nieodpłatnych uprawnień do emisji CO2 dla przedsiębiorstw ciepłowniczych zostały skierowane przez te przedsiębiorstwa na rzeczywiste działania inwestycyjne związane z poprawą efektywności energetycznej i zmniejszające emisje CO2. Należy wprowadzić mechanizmy kontrolne przeciwdziałające wykorzystaniu tych uprawnień jedynie do poprawy wyniku operacyjnego przedsiębiorstw.

Ważną rzeczą powinno być także wcielenie w życie nowych modeli biznesowych i zasad taryfowania przedsiębiorstw ciepłowniczych nagradzających poprawę efektywności energetycznej i ograniczenie emisji CO2 – ustanowienie zachęt do oszczędnego gospodarowania energią w budynkach.

Ostatnią propozycją jest zwiększenie bodźców do inwestycji niskoemisyjnych poprzez uwzględnienie kosztów zewnętrznych w kalkulacji ceny ciepła.

Przyszłość inwestycji w ciepłownictwie zapewne będzie różnie wyglądała w różnych lokalizacjach i różnych grupach. Prawdopodobnie duże firmy dobrze sobie z tym poradzą, kłopoty mogą być w przypadku mniejszych podmiotów, gdzie często ich właścicielem jest nieduży samorząd lokalny. 

 

źródło: wnp.pl

Partnerzy