2 marca, 2018

Ciepło sieciowe, gaz czy prąd? Czym najtaniej ogrzać dom?

Rekordowo niskie temperatury przekładają się na wyższe rachunki za energię i ciepło. O wysokości tych kosztów w największym stopniu decyduje sposób, w jaki ogrzewamy nasze domy czy mieszkania. Z przeprowadzonej przez Fortum analizy wynika, że w czasie mrozów najmniej na ogrzewanie wydadzą odbiorcy ciepła sieciowego. Najwięcej zaś zapłacą ci, którzy do celów grzewczych wykorzystują energię elektryczną w standardowej taryfie G11.

  • W analizie porównane zostały uśrednione tygodniowe koszty ogrzewania domu jednorodzinnego o powierzchni 120 m.kw. przy średniej dobowej temperaturze nieprzekraczającej minus 8 stopni Celsjusza.
  • Właściciel takiego domu, korzystający z ciepła sieciowego, zapłaci najniższy rachunek – ok. 320 zł.
  • Z nieco wyższymi kosztami muszą liczyć się ci, którzy ogrzewają swoje domy gazem ziemnym. W tym przypadku średni koszt tygodniowy może wynieść ok. 375 zł.

Co zaś w sytuacji, gdy ktoś mieszka w miejscu, gdzie nie dochodzi sieć ciepłownicza lub z różnych powodów nie ma dostępu do ogrzewania gazowego?

Pomijając szkodliwe dla środowiska spalanie w indywidualnych piecach różnego rodzaju odpadów, rozwiązaniem może być ogrzewanie elektryczne.

Z najwyższymi kosztami ogrzewania elektrycznego muszą się liczyć klienci standardowej taryfy G11. W ich przypadku ogrzanie 120-metrowego domu przy średniej temperaturze minus 8 stopni Celsjusza oznacza tygodniowy wydatek w wysokości nawet 890 zł.

Nieco mniej zapłacą ci, którzy zdecydowali się skorzystać z wprowadzonej przez rząd taryfy antysmogowej G12as. Tu koszt wyniesie ok. 612 zł.

W przypadku taryfy antysmogowej Fortum koszty tygodniowe wyniosą w tym przypadku ok. 540 zł.

Taki klient zapłaci 40 proc. mniej względem taryfy G11 i może zaoszczędzić także około 70 zł tygodniowo w porównaniu z innymi taryfami antysmogowymi.

Ciepło sieciowe jest jedną z najtańszych i najbardziej przyjaznych dla środowiska opcji na ogrzanie domu. Nadal jednak wiele osób korzysta z nieekologicznych źródeł ciepła – w takich mroźnych dniach spalają w domowych piecach słabej jakości węgiel, a nawet odpady. To rozwiązanie jest tanie, ale fatalne dla środowiska – komentuje Jacek Ławrecki, rzecznik Fortum.

Na pewno zdrowszą, choć droższą alternatywą jest ogrzewanie elektryczne.

Możemy jednak ograniczyć koszty takiego ogrzewania, analizując propozycje różnych dostawców i wybierając najkorzystniejszą cenowo ofertę – dodaje Jacek Ławrecki.

Tak jak w przypadku każdego produktu, zawsze trzeba się zastanowić i dokładnie przeliczyć, czy z taryfy antysmogowej warto skorzystać, czy też niekoniecznie – mówi Marek Kulesa, dyrektor Towarzystwa Obrotu Energią (TOE). 

Tadeusz Skobel, wiceminister energii, przekonuje, że w wyniku wprowadzenia taryfy antysmogowej ogrzewanie elektryczne stanie się tańsze od ogrzewania olejem opałowym i może być konkurencyjne dla ogrzewania gazem i węglem.

źródło: wnp.pl

Partnerzy